Migdałki – zbędne czy niezbędne?

Migdałki – zbędne czy niezbędne?

Zwykło się mówić, że migdałki podniebienne są raczej utrudnieniem życia, niż jego ułatwieniem. Niektórzy z ich powodu chrapią, inni wciąż uskarżają się na ból i powracające anginy. Tylko skoro są one nam tak bardzo niepotrzebne to, dlaczego do tej pory nie pozbyliśmy się ich na drodze ewolucyjnej? W rzeczywistości migdałki pełnią w ludzkim organizmie bardzo ważną rolę. Chociaż zapalenia gardła do najprzyjemniejszych nie należą, to świadczą o tym, że migdałki swoją rolę spełniają. Migdałki, bowiem stanowią pierwszą barierę w przypadku ataku patogenów. Działają trochę jak filtr. Bezwzględnie potrzebne są z pewnością do trzeciego roku życia, czy w okresie kształtowania się układu odporności immunologicznej. Rodziców niepokoi czasem ich wielkość, jest to jednak normalne. W okresie dziecięcym migdałki, z racji pełnionej roli, są większe niż u osób dorosłych. Jak można się domyślić, ich wielkość redukuje się wraz z kolejnymi etapami rozwoju. Gdy osiąga się dojrzałość fizyczną, migdałki zdają się nie mieć już ważniejszych funkcji. Owszem, wciąż pozostaje bycie na pierwszej linii frontu w walce z drobnoustrojami, ale poza tym nie odkryto żadnych poważniejszych ich właściwości. Nie oznacza to jednak, że ich usuwanie jest zalecane (chyba, że w przypadku poważnej choroby). Można powiedzieć, że jest tak samo pozbawione sensu, jak ich obecność.