Korzystanie z antyperspirantów nie jest niczym dziwnym. Wręcz przeciwnie, używamy ich dość często, podczas letnich upałów, przy wzmożonym wysiłku czy przed wyjściem z domu do pracy tudzież na spotkanie towarzyskie ze znajomymi. Istnieją różne rodzaje środków zapobiegających nadmiernemu poceniu się, najpopularniejsze to oczywiście dezodoranty oraz środki w sztyfcie czy popularnej „kulce”. Pojawiają się jednak niepokojące doniesienia dotyczące szkodliwości tego typu środków i ich negatywnego wpływu na ludzkie zdrowie. Zarzuca się im między innymi udział w tworzeniu się nowotworów czy wpływ na zachorowania na chorobę Alzheimera, powodowanie kumulowania się w organizmie toksyn czy zły wpływ na proces termoregulacji. Wynika to z używanych w nich składników. Niektóre z tych zarzutów są nieprawdziwe, inne powinny być sygnałem ostrzegawczym. Od produktów tego typu oczekujemy, że nie tylko zniwelują przykry zapach wywołany przez pot, ale także zablokują proces pocenia się. Często w środkach zapobiegających poceniu się producenci stosują zatem związki glinu, które tworzą swego rodzaju zaporę dla potu. Niestety wywołują one wiele kontrowersji. O ile w Stanach Zjednoczonych środki wykorzystujące tego typu związki dostępne są wyłącznie w aptekach, to już w Europie można je dostać bez ograniczeń. Wskazuje to na fakt, że odpowiedzialne za kontrolę wpływu różnych substancji organizacje różnią się w swoim podejściu do tych związków.
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply